poniedziałek, 20 lutego 2012

Prolog

Obudziłam się i jak zwykle, tak jak każdego dnia pobiegłam do mojego komputera i sprawdziłam facebooka. Ha, jak zawsze ponad 10 powiadomień odkąd stałam się Directioner... Oczywiście wszystkie z naszej stronki. Taa, Directioner... Te słowa jak zwykle budziły we mnie mrowienie, bo stając się Directioner, stałaś się częścią wielkiej rodziny...

- Natalia! Jak zwykle rano przy komputerze! - zawołała mama
Zaczyna się...
- Już wyłączam mamo!
- Ubieraj się! W końcu dzisiaj jedziesz z nami do studia. Tylko nie zapomnij, że masz się zachowywać!

Tak, to był ten dzień! Najlepszy dzień w historii, bowiem tego dnia miałam poznać moich idoli! Rozejrzałam się szybko po pokoju w poszukiwaniu jakiś ubrań.

- Nie ma... no to do szafy!

W szafie oczywiście bałagan ale znalazłam pożądane ciuchy. Mój ulubiony zestaw! Kocham te wzory, kolory...

- Natalio Marto Izabelo Star zejdź na dół natychmiast! - zaczęła krzyczeć mama
- Już idę mamo!

Tak, wyglądałam ładnie... Fuck! Effy! Obiecałam do niej zadzwonić przed wyjściem z domu to przyjdzie pod nasz. Sięgnęłam po telefon, a przy okazji też po słuchawki i zadzwoniłam do Effy.

- No siemka bebe! - z entuzjazmem przywitałam się z Effy
- Nat! Witaj misiu!
- No więc oznajmiam ci wszem i wobec że wychodzę więc masz około minuty. Śpiesz się!

Rozłączyłam się po czym chwyciłam swoją torebkę i wybiegłam z pokoju a potem po schodach. Wyszłam przez drzwi, a tam już stała Effy w tym swoim zajebistym stroju! Kurde... Kocham jej ciuchy!

- Hejka misiu! Stęskniłaś się? - powiedziała Effy po czym rzuciła się by mnie przytulić
- No pewnie że tak! A ty zawsze wyglądasz super!
- Ok dziewczyny, czułości czułościami, ale wsiadajcie już do samochodu.

Taaa, samochód mamy. Miała dosyć dziwny gust, ale każdy lubi co innego. Popędziłyśmy z Effy do samochodu z bananami na twarzy i gadając jaki to Zayn Malik jest przystojny.

1 komentarz: